Autor |
Wiadomość |
Angem |
Wysłany: Wto 14:55, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
Mamimu... a wyobrażasz sobie spędzić życie z kobietą lub mężczyzną (sorki, nie wiem czy Jesteś chłopiec, czy dziewczynka ) w którym/której nic Cię nie pociąga, nie masz ochoty ją/jego przytulać jak najczęściej, nie czujesz ciepła na sercu i w brzuchu, gdy patrzysz na jej/jego twarz, nie przechodzą ci ciarki po plecach za każdym razem, gdy on/ona cię dotknie? Co prawda chrześcijanie praktykują często wchodzenie w związki małżeńskie na Słowo Rhema od Pana, ale jeszcze nie słyszałam, by to było 100% przypadków, a również w tych przypadkach nie słyszałam, by Bóg do swojego Słowa nie dodał również takiej właśnie prostej miłości miedzy tymi małżonkami. Bóg ma mnóstwo pomysłów na aranżację związków i na pewno nie nalezy się kierować stereotypami, nawet tymi typowo chrześcijańskimi. On po prostu działa i Jest w stanie dać swoim dzieciom pewność w kwestiach miłości. Polecam przeczytać wersety z Przypowieści Salomona 5, 18-19. |
|
|
Poranek |
Wysłany: Pon 10:04, 25 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Bóg stworzył w nas uczucia, ale małżeństwo to inna sprawa, czasami było ono uzależnione od zwyczajów, kiedyś rodzice decydowali za kogo córka wyjdzie, i nie było tam mowy o uczuciach, w Biblii czytamy o prawie dziedziczenia, jak ktoś umierał bezdzietnie to jego brat miał pojąć za żonę swoją bratową, i nikt nie pytał o uczucia. Małżeństwo bez wzajemnej miłości nie jest szczęśliwe. A w dzisiejszych czasach są podobne sytuacje ktoś musi się ożenić bo dziecko jest już w drodze. Prawo i uczucia to jakby dwie różne dziedziny, i prawo stało zawsze wyżej niż uczucia, np. przykazanie "nie cudzołóż" nie ma tam tłumaczenia że przecież ja kocham tą mężatkę!, rozumem masz decydować nie uczuciami, przykazanie dalej mówi że nie wolno cudzołożyć i uczucia nie są usprawiedliwieniem, uczucia mogą być zwodnicze. |
|
|
Christi |
Wysłany: Pon 9:40, 25 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Mam nadzieję, że nas zrozumiałeś, "chemia" nie jest najważniejsza, ale trudno żeby między kobieta i mężczyzną jej nie było ( chociaż w minim, a co dla każdego znaczy "minimum" to każdy zna siebie, "jednemu" wystarczy mały buziaczek, aby być gotowym na seks, a inny zobaczy zbyt duży dekolt u kobiety i już jest "rozgrzany", wiec jeśli kochasz Boga to będziesz przede wszystkim bał sie Boga ( czyli szanował Go przez posłuszeństwu Słowu Bożemu a Biblia mówi, że jeśli mężczyzna pożadliwie spojrzy na kobietę juz może z nią zgrzeszyć - mocne nieprawdaż?) Więc kochaj i nie grzesz! Druga sprawa, to mi powiedział mój mąż na początku naszej znajomości, że jestem piękna wewnętrznie, ale też póżniej powiedział, że mu sie podobam fizycznie ( czyli zewnętrznie) W świecie liczy się tylko zewnętrzne piękno ( dlatego kobiety szaleją aby ubierać sie "wyzywająco" itd - chrześcijanka jeśli na prawdę ma miłość w sercu, to nie będzie się tak ubierać, aby "podniecać" mężczyzn, bo będzie chciała uchronić ich od grzeszenia nawet w myślach - pamietaj mózg, umysł jest ośrodkiem seksu - mężczyzni są wzrokowcami a kobiety są wrażliwe na dotyk - dlatego Biblia mówi aby mężczyzna nie dotykał kobiety itd...) Czy to pomaga?
Przede wszystkim szukaj bogobojnej kobiety i módl się do Pana aby cię prowadził w tej dziedzinie, tylko bądź uczciwy przed sobą, partnerem i Bogiem! Bożą wolą jest abyś wypełnił Jego przeznaczenie, więc jeśli masz być w małżenstwie to musicie być razem w jedności! Odpowiadam na twoje pytanie - wg mnie można wejść w małżenstwo bez tzw "chemii" Miłośc jest decyzją, towarzyszą jej silne emocje, ale nad wszystkim z Jezusem można panować! |
|
|
mamimu |
Wysłany: Nie 9:20, 24 Kwi 2011 Temat postu: |
|
czyli chemia ma byc by wejsc w zwiazek malzenski ?! wchodzenie w malzenstwo bez chemi nie jest Boza wola? |
|
|
Poranek |
Wysłany: Pią 8:58, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Ja napisze z punktu teologicznego.
Miałem kiedyś znajomego ateistę, który powiedział że miłość to tylko chemia, no więc zadałem mu pytanie "A co świat byłby warty od bez tez chemii?" stwierdził że mam racje.
Czy Pan chce abyśmy odczuwali chemię? za to odpowiedzialne są hormony estrogen, testosteron, odpowiedzialne za pociąg do drugiej osoby, więc wyobraźmy sobie że Pan stworzył człowieka bez hormonów, a potem nagle się pojawiły znikąd, jakoś to nie pasuje do całości, nieprawdaż! A zatem Bóg stworzył hormony, czyli całą tą chemię, tylko ty masz nad tym panować i kontrolować, bo stworzył też rozum i wolną wolę.
Czym człowiek różni się od komputera, tym ze maszyna nie potrafi się smucić, nie potrafi się cieszyć, nie potrafi kochać, nie ma uczuć. Gdyby Pan Bóg stworzył człowieka bez uczuć to byłby tylko chodzącą maszyną. Czytamy że stworzył człowieka na swoje podobieństwo, Bóg kocha jak czytamy
Efez. 2:4
4. Ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował,
(BW)
Dodajmy jeszcze za ap.Pawłem
1 Kor. 13:1
1. Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym.
(BW) |
|
|
Christi |
Wysłany: Pią 8:34, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Dodam, że jestem szczęśliwą mężatką i powyższe zasady sprawdziły sie w moim życiu, kocham mojego męża jak żadnego innego mężczyzny - modlę się tylko o Bożą łaskę i ochronę naszego małżeństwa...Miłość w małżeństwie powinna wzrastać, a nie "gasnąć"
Miłośc eros często wybucha ale szybko sie kończy... |
|
|
Christi |
Wysłany: Pią 8:30, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Odpowiem ci na to pytanie jako kobieta (przypilnuje aby jakis mężczyzna ze swojego punktu widzenia tez ci odpowiedzial). Otóz moim marzeniem jako chrzescijanki bylo wyjść za mąż za mężczyzna od Pana (modlilam sie o to, ale nie powiem ze to jest takie proste, mozna sie pomylic, bo jestesmy tak "skonstruowani", ze ciało szybko potrafi sie odezwać w tej dziedzinie) Jesli jednak ktos jest uczciwy i szczery to bedzie czekal na Boze potwierdzenie (dlatego tak wazne jest nie za szybko angażowac cialo, czyli emocje i hormony) Nie zgadzam sie zupelnie z tym co nie ktorzy (głównie świat) twierdzą, że miłośc między kobieta a mężczyzna to tylko "chemia" - coś zadziała lub nie zadziała. Ale z drugiej strony Bóg stworzył seksualność i seks jest darem dla małżeństwa! Człowiek to duch, dusz i ciało - najlepiej więc jeśli zaczniej poznawac swoją przyszłą żonę duchowo, potem duszewnie a ciało pozostaw najlepiej na czas małżeński ( ew. troszkę na czas narzeczeński, kiedy już jestes pewny ze ta to ta od Pana dla ciebie) Ja z moim obecnym mężem - mielismy ułatwioną sprawę, bo jak sie poznalismy to nasze spotkania na poczatku odbywaly sie przez telefon lub skype. Dopiero potem raz w miesiacu zaczelismy spotykac sie w realu... Ważna rzecz to to, że w języku polskim mamy tylko słowo "miłość". które często traci na znaczeniu. A w grece jest słowo "agape" - to jest miłość bezwarukowa - kocham cie bo cię kocha - nic tego nie zmieni - taka jest Boża miłość, po drugie jest "fileo" - miłośc przyjacielska - czyli mamy wspolne zainteresownia, cele, a nawet podobne powołanie i lubimy z sobą przebywać, a po trzecie - "eros" - czyli milosc seksualna, skupiona na nas samych ( co jest w swiecie szczegolnie eksponowane). Aby małżeństwo bylo szczesliwe dobrze byc zaangażowanym w te trzy rodzaje miłości ( eros lepiej zostawic na małzęnstwo, chociaz nie uniknie sie pewnych "elementow" eros w narzeczeństwie - ale dobrze postawic sobie granice). Jesli mas zjeszcze jakies pytania co do tego co napisala, to zadaj. Pozdrawiam i życzę żony od Pana ( nawet zaczij pościć - to ujarzmia ciało, a otwiera cię na sfere ducha ) |
|
|
mamimu |
Wysłany: Czw 16:06, 21 Kwi 2011 Temat postu: kto znalazl zone zyskal blogoslawienstwo |
|
czy musi byc chemistry by wejsc w malzenstwo? czy Pan chce bysmy odczuwali chemistry czy jest to tylko cielesnosc? |
|
|